Cóż za radość. Prezydent Komorowski obiecał, że wkrótce zajmie się młodymi i słowa dotrzymał. Bo przecież o młodych tu chodzi. Żeby nie wyjeżdżali z Polski, chociaż …trzeba być ślepym żeby nie widzieć, że żyjemy w złotym okresie dla Polski…No, ale jak chcą to nikt im tego zabronić nie może. Żadne słowa nawet najpiękniejsze tak nie zachęcą do pozostania w kraju szczęścia powszechnego, jak konkretne czyny. I Prezydent to zrobił. Wczoraj. Złożył wniosek, aby na emeryturę można było przechodzić po 40 latach pracy!! Bomba. Czyli, jak młodzian skończy szkołę i mając 18 lat pójdzie do pracy. To? Tak, właśnie tak będzie!!! 58 lat i jest wolny. Emeryt. Kupi kamerkę i po świecie. Jak Japończycy! I jak tu nie kochać Pana Prezydenta. Ale? A czy za 40 lat będą jeszcze w Polsce emerytury? Czy będzie Polska? Będzie, jak się obudzimy 24 maja.

A póki, co przypominamy: Prezydent, który ma obowiązek stać na straży konstytucji podpisał jesienią 2010 r. niemoralną i niegodną ustawę zrównującą niepełnosprawnym czas pracy z osobami zdrowymi, przeforsowaną bez konsultacji społecznych przez koalicję PO-PSL. Jak się później okazało – po naszej skardze do Trybunału Konstytucyjnego – nowelizacja ta była niezgodna z ustawą zasadniczą, o czym ostrzegaliśmy prezydenta w specjalnym wystąpieniu.- przypomina Rzecznik prasowy Przewodniczącego KK Marek Lewandowski.

A to buża, to nie nasz błąd. Tak o zachowaniu (dosłownie) napisał jeden z posłów PO.