Mamy Prezydenta! Trzeba wierzyć, że będzie Prezydentem wszystkich Polaków. Głosowali na niego w dużej mierze ludzie młodzi, którzy raczej nie utożsamiają się z partiami politycznym z PIS – em szczególnie. Głosowali nie tylko, dlatego, że nie widzą perspektyw dla siebie i nie dostrzegają, że żyjemy w złotym okresie dla Polski. Głosowali, bo dostrzegli totalną manipulację medialną godną autora takiej sentencji: kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą. I powtarzali. Straszyli faszyzmem pisowskim i ciemnogrodem. Do perfekcji opanowali czarny PR. W Stanie Wojennym nadgorliwi dziennikarze prowadzący dzienniki telewizyjne zakładali mundury wojskowe. Pani Monika i pan Tomasz wprawdzie nie przebierali się w barwy PO, ale przy okazji jesiennych wyborów? Kto wie?

Młodzi wyborcy głosując na Andrzeja Dudę dali do zrozumienia nie tylko to, co myślą o dziennikarzach (o ile można lizusów nazwać dziennikarzami) także, co myślą o tak zwanych elitach i celebrytach. O aktorach grających główne role w reklamach barszczu czy proszku do prania. O reżyserach i profesorach na usługach Partii. W końcu nie posłuchali też mędrca Europy.

Platforma uznała, że na tyle podporządkowała sobie społeczeństwo, iż reelekcja Komorowskiego to formalność. Formalność, której dopilnować mają TVN i Gazeta Wyborcza. Dziś szok i niedowierzanie. Nie pomogły sztuczne zamachy na Komorowskiego (krzesełkowy i przy użyciu reklamówki) i nagły przypływ pamięci – Zawsze wspierałem JOW-y. Koń by się nie uśmiał. Koń by zapłakał.

Kampania wyborcza obnażyła poziom intelektualny Komorowskiego. Można mu darować brak wiedzy o symbolach na fladze Unii Europejskiej. Nie musi być ekonomistą i posiadać umiejętność liczenia PKB. W końcu można mu darować brak znajomości mapy administracyjnej Polski czy zasad ortografii, ale trudno wybaczyć brak empatii. To weź kredyt pokazało, że król jest nagi. Niestety intelektualnie.

Zwycięstwo Andrzeja Dudy to wielka szansa na przywrócenie dialogu społecznego. Dziś nie ma już większych antagonizmów pomiędzy związkami zawodowymi. Problem leży w tym, że od kilku lat rządzący nie uznają za stosowne rozmawiać z przedstawicielami pracowników. Zwycięstwo to daje także gwarancje, że wnioski grup społecznych poparte milionowymi podpisami obywateli nie pójdą do niszczarek.

Usłużni dziennikarze podkreślają, że mieszkańcy wsi i małych miast poparli Dudę a Komorowskiego miast dużych.  Tak jakby w tym miało być coś pejoratywnego. Pomijają przy tym  fakt, że w ostatnich kilkudziesięciu latach nastąpiła migracja na wielką skalę i coraz więcej ludzi przenosi się z miast na wieś. Wielki amerykański filozof Noam Chomsky zauważył, że ludzie lepiej wykształceni częściej popierają władzę. Dlaczego? Bo więcej czytają a tym samym są bardziej narażeni na manipulacje. Trzeba by sprawdzić jak głosowali czytelnicy Gazety Wyborczej i stali „oglądacze” Faktów?

Lada dzień ruszy lawina kłamstw ,oszczerstw,  pomówień i poniżeń.  W myśl gomułkowskiego hasła tak miłego PO władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy będą straszyć katastrofą narodową. Będą pokazywać słupki poparcia i słupki niechęci. Już nie chodzi o Komorowskiego, bo spisali go na straty. Chodzi o stołki. Chodzi o to, by nadal można żreć carpacio z żubra i krewetki z halibutem i wyśmiewać się, że …  Ministerstwo gospodarki w d***e miało całe górnictwo przez całe siedem lat. Były pieniądze, a oni pili, lulki palili, swoich ludzi poobstawiali, sam wiesz ile zarabiali i nagle pierdyknęło…

25 maja obudziliśmy się w Nowej Polsce. Tym razem nie dajmy się zwieść pięknym obietnicom i mrzonką o potędze. Od dziś pilnujmy Rzeczypospolitej, bo „Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek”